czwartek, 26 kwietnia 2012

Perfumy kwietnia

To już końcówka miesiąca, ale nie zapomniałam o perfumach. Trochę się opóźniam ostatnio. Praca mnie goni, ale postaram się nadrobić zaległości.
Dziś "Flower by Kenzo", lecz w lżejszej, letniej odsłonie z limitowanej edycji 2011. Wcześniej miałam klasyczną wodę z tej serii i zakochałam się w jej pudrowym zapachu. Ta wersja jest delikatniejsza, ale zachowała czar poprzedniej. W nucie głowy wyczuwa się mandarynkę, liczi i imbir, w nucie serca frezję i fiołek, nuta bazowa to białe piżmo.





Twórcą zapachu jest Alberto Morillas.

piątek, 20 kwietnia 2012

In the Army now...

Pomimo optymistycznych zapowiedzi wiośnie jakoś do nas nie spieszno. Pastelowe spodnie i lekkie bluzki śpią w szafie, a ja najchętniej poszłabym w ich ślady. Na razie wynalazłam coś na wędrówki po bezdrożach. W tym zestawie można nie tylko ruszyć na manewry w terenie, ale jak trzeba także podejść grubego zwierza :).







Kurtka - ciucharnia,
Bluzka, spodnie - Camaieu
Buty - Deichmann
Czapka, szalik - z szafy

Mam nadzieję, że następny wpis będzie bardziej wiosenny. 

środa, 18 kwietnia 2012

Znalazłam coś takiego...

Trafiłam na taki filmik, dotyczący metamorfozy kobiety po czterdziestce, a więc bliski mojemu sercu.
http://modnewlosy.pl/tresci/filmy/3/badz_piekna_po_czterdziestce_metamorfoza_z_oskarem_bachoniem_odc_2/460.html

Lubię tego typu produkcje. Jestem niepoprawną miłośniczką wszelkich "Trinny i Susannah" czy "Goków Wanów". Abstrahując od udatności takiej przemiany (a według niektórych jej sensu) nieodmiennie fascynuje mnie jedno: jak niewiele trzeba, by nawet mało reprezentacyjna kobieta zmieniła się na korzyść. Dobra fryzura, umiejętnie zrobiony makijaż, dobrze dobrana bielizna (szczególnie stanik!!) oraz ciuchy i nagle klik! zupełnie nowa osoba. Proste plecy, uśmiech, samoocena szybuje do stratosfery. To naprawdę wspaniałe, choć przez chwilę tak się poczuć. Ale to dopiero początek. Zawsze nasuwa mi się pytanie - no dobrze, ale co dalej? Czy ta zmiana będzie trwała? Na jak długo tej osobie będzie starczyło chęci i determinacji, żeby kontynuować to, co zaczęło się w takim programie? I czy na przykład wystarczy jej pieniędzy na fryzjera, odpowiednie ubrania, kosmetyki, itp. A jeśli do tego, tak jak w "Łabędziem być" (nie pamiętam dokłądnie tytułu) czy "Ekstremalnych metamorfozach" funduje się delikwentce operacje plastyczną, botoks, nakładki na zęby, przedłużanie włosów? Wiele z tych zabiegów trzeba powtarzać. Znajdź na prowincji (obojętne - w Polsce, Ameryce, Anglii) specjalistę - stomatologa od hollywoodzkich licówek. Ale z drugiej strony - może warto choć raz w życiu oddać się w ręce specjalistów - wizażystów - stylistów - i tak dalej, i choć przez chwilę czuć się świetnie, a później na ile się da stosować się do ich rad. Miło stać się na trochę księżniczką, nawet jeśli za jakiś czas tu i ówdzie pojawi się trochę żabiej skóry.

A co do pani na filmie. Najważniejsze, że ona jest zadowolona i się sobie podoba.

sobota, 14 kwietnia 2012

Biało, biało

Od dawna marzyłam o białej kurtce. Nie jest praktyczna, szybko się brudzi, za bardzo rzuca się w oczy - jednym słowem ma same wady. Ale w końcu to często właśnie one najbardziej pociągają.
I udało się. Ustrzeliłam praktycznie nową. Nie ma to jak satysfakcja z udanego polowania.







Płaszcz, beret, torebka - ciucharnia
Dżinsy, szal - z szafy
Buty - CCC




wtorek, 10 kwietnia 2012

Projekt Nina 04

Tak dla porządku - w postach z tej serii omawiam kolejne rozdziały z ksiązki Niny Garcii "Klasyczna setka". Dziś przyszła kolej na coś, co jest bardzo powszechne, wciąż modne i zupełnie mi się nie podoba. Okulary "aviatory". Klasyczne to oczywiście Ray-Bany, zaprojektowane w 1936 roku na zlecenie rządu USA dla pilotów wojskowych. Model okazał się tak dobry i ponadczasowy, że wciąż jest w sprzedaży. Przewija się także na dużym i małym ekranie, że wspomnę Toma Cruise'a w "Top Gun" i członków prawie wszystkich ekip CSI (Miami, Las Vegas i Nowy Jork).


Ze strony: http://www.eyeglasssunglass.com/1/ray.ban/ray.ban.aviator.sunglasses.5/Ray-Ban-Aviator-sunglasses.htm

Ze strony: http://www.forgifts.co.za/gift-ideas-for-men-of-all-ages/39-48/ray-ban-aviator-sunglasses/

Nie mam "Aviatorów" i mimo ich kultowości, a mojego nieuleczalnego gadżeciarstwa, jakoś mnie nie ciągną. W niepokojący sposób kojarzą mi się z psem rasy basset - gwoli wyjaśnienia: mam wrażenie, że nadają twarzy smutny, melancholijny wygląd typowy dla przedstawiciela tej rasy i ewentualnie Sylvestra Stallone.
Sorry. Nic na to nie poradzę.

Na zakończenie kilka rad Niny, jak nosić tego typu dodatek:
- Nie muszą być Ray-Bany. W wielu sklepach można znaleźć ich tańsze (bądź drożesze, jeśli od znanego projektanta) wersje.
- Lepiej unikać nadmiernie błyszczących szkieł i lśniących oprawek - trąci tandetą.
- Nie do pogardzenia są wersje vintage (na przykłąd takie jak ta na drugim zdjęciu).
- Noś je do wszystkiego.

No i jeszcze jedno "okularowe" zdjęcie. CSI - a jakże.


A tego po prostu nie mogłam nie zamieścić. Wesołych Świąt (choć już minęły):

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Nie ma...

... czasu, chęci, motywacji, wiosny, słońca, zieleni...

To niech chodziaż będą zielone spodnie :)









Bluzka - ZARA
Płaszcz - ciucharnia
Spodnie - New Look
Buty - Debenhams