niedziela, 25 listopada 2012

Poczułam, że muszę...

W ten weekend na Nowowiejskiej była Giełda Minerałów i Wyrobów Jubilerskich. Oczywiście, nie mogłam się nie wybrać, tym bardziej, że miałam konkretny cel. W piątek poczułam, że muszę, po prostu muszę koniecznie, kategorycznie i nieodwołalnie kupić sobie pierścionek z szafirem gwiaździstym. Na poprzednich giełdach oglądałam je wiele razy, ale dopiero teraz przymus był tak wielki, że musiałam pójść za jego głosem. 

Nazwą szafir określano kiedyś różne kamienie, na przykład lazuryt. Obecnie tym mianem określa się wszystkie nie czerwone korundy (czerwone to rubiny). Szafiry gwiaździste to kamienie, w których występuje zjawisko optyczne zwane asteryzmem. Polega na pojawieniu się wąskich smug światła, układających się w kształt gwiazdy. Występuje na powierzchni kamieni szlachetnych, zwłaszcza szlifowanych w kaboszon. W szafirze wywołują je odpowiednio ułożone igiełki rutylu lub bardzo drobne pęknięcia. Efekt jest cudowny. 


Po prostu musiałam to mieć...