środa, 23 listopada 2011

Na początku był chaos...

W mojej głowie. Dojrzewałam do założenia tego bloga kilka dobrych miesięcy. W końcu się zdecydowałam. Raz kozie i tak dalej... Będzie głównie o modzie, bo co rusz natrafiam na blogi modowe ludzi - nazwijmy to - mocno, mocno przed czterdziestką, a po niej to tak jakby mniej :). No więc postanowiłam spróbować. Drugi powód jest taki, że jeszcze kilkanaście lat temu zdobycie fajnych ciuchów graniczyło z cudem. Jako nastolatka stałam w kilometrowych kolejkach do Hofflandu tylko po to, by kupić okropne plastikowe sandały i kolorową koszulę (wcale nie była taka zła, ale sandały - litości!). Teraz ubrania same pchają mi się w ręce. Grzech nie skorzystać. No więc korzystam. Zapraszam do oglądania i lektury.
Wasza R.F.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz