wtorek, 11 czerwca 2013

A ja byłam na koncercie Claptona!

Czekałam na to kilka miesięcy. Trochę się obawiałam, bo nigdy nie byłam na tego typu występie. Okazało się, że tłum nie był wcale taki straszny, z wejściem nie było problemów, z wyjściem też... A muzyka... Świetny, w pełni profesjonalny koncert. Zaczął się równo o czasie, grali dwie godziny, dali dwa bisy. Były wszystkie największe przeboje. Bez fajerwerków, skrzydeł, mizdrzenia się do publiczności. Świetne muzyczne rzemiosło. Czapki z głów...
W moim prywatnym rankingu koncertów Clapton wchodzi na trzecie miejsce, zaraz po Joe Jacksonie (Berlin) i Marizie (Warszawa - Sala Kongresowa). Oczko w dół spadła Urszula Dudziak (koncert sylwestrowy w Och Teatrze).

A tak to wyglądało...




1 komentarz: