środa, 13 czerwca 2012

Girl just wanna have fun

Jak zapewne zauważyliście, od jakiegoś czasu bombarduję bloga zdjęciami przerabianymi na różne sposoby. To wina nowych zabawek, czyli programów do edycji fotografii, które mnie zachwyciły. Zaczęło się od Instagrama. Gdzieś przeczytałam, że jest dostępny na Google Play i można za jego pomocą zmieniać wygląd obrazków. Ściągnęłam. Zaczęłam się bawić. Efekty już kilka razy zamieszczałam. Potem trafiłam na PicsPlay, Waterize (dzięki, M!) i Colorizer. Oto, co wyszło:

Chyba nie muszę pisać, do czyjej twórczości to nawiązanie...

M. dzięki za fotkę!! :)


A teraz dorwałam zupełnie nową zabawkę. Nazywa się to cudo Psykopaint i jest niesamowite. Oto, co udało mi się dotąd wyprodukować:

Las w Bornem Sulinowie


Wyspa Frederixo

Grecja

Draper trochę inny...

Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy jechaliśmy z TŻ-tem na urlop zabieraliśmy jakieś nieprzyzwoite ilości klisz do aparatu. Każde zdjęcie było na wagę złota, a jak się film urwał (bez skojarzeń, proszę) albo coś prześwietliło, to była tragedia. Potem kupiliśmy pierwszą cyfrówkę, a przy okazji na komputerze pojawiły się pierwsze programy do obróbki zdjęć. Przyciemnić, rozjaśnić, wykadrować to czy tamto, zamalować jakiś niepotrzebny fragment... Zaczynało być ciekawie. Po pewnym czasie pojedyncze zdjęcie przestało być cenne. Można pstrykać, ile się da, bo w razie czego nieudane wersje się wyrzuci. To wada i zaleta. Wada, ponieważ takie "fotografowanie" nie zmusza do myślenia (co widzę po sobie). Zaleta, ponieważ jeszcze nigdy utrwalanie chwil nie było takie proste. Warto mieć przy sobie aparat, bo codziennie można zauważyć coś ciekawego lub intrygującego. No i teraz są jeszcze programy on line do edycji. Fascynują mnie ich możliwości, a szczególnie nakładanie różnych filtrów to, że w jednej chwili można mieć zdjęcie wyglądające jak sprzed stu lat. Albo przerobić je na malowidło, co przy moim kompletnym braku talentu plastycznego szczególnie mnie raduje.

I to by było na tyle.

Kiwam wszystkim!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz