Zdjęcia były robione w ostatni weekend przed "zimą", która w Warszawie najwyraźniej dobiega końca. Energii do ataku wystarczyło jej na kilka dni. Teraz dogorywa biedna w kałużach. Dobrze jej tak.
Kurtka, kamizelka, pasek, torebka - ciucharnia
Spodnie C&A
Buty - Boti
I jeszcze kilka fotek ze spaceru:
Wyjątkowo estetyczne i inteligentnie ustawione słupki na Wiertniczej. Brawa dla autora pomysłu i wykonawcy!
Tajemnicza głowa na jednej z posesji. Czyżby popiersie właściciela?
I kolejny miś, tym razem całkowicie naturalny. Brytyjczyki to po Maine coonach moja ulubiona rasa. Ten kocurek był wyjątkowo urodziwy - liliowy, z pięknymi pomarańczowymi oczami, których jednak uparcie nie chciał dać sfotografować.
Kot piękny, faktycznie. A słupki na Wiertniczej wręcz powalające! Tylko... cui bono? - jak pytali starożytni górale.
OdpowiedzUsuńZ miłym wspomnieniem wedlowskiej czekolady...
Magdus Anonimus