Dziś mój zapach stycznia, czyli Crystal Noir od Versace.
Głowę zapachu tworzy pomarańcza, serce: gardenia i piwonia, a podstawę amber, olejek piżmowy i drzewo sandałowe. Jest intrygujący i zmysłowy. Moim zdaniem znakomicie otula i ogrzewa zimą. Lepiej sprawdziłby się, gdyby w końcu chwycił mróz, ale pasuje do krótkich dni i swetrów, nawet jeśli nie są najgrubsze.
Jakby się kto pytał, to bakłażany tak mi jakoś przypasowały do butelki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz