piątek, 24 lutego 2012

Pożegnanie z płaszczykiem

Był ze mną 13 lat. Dopiero niedawno, kiedy znalazłam przetartą podszewkę, uzmysłowiłam sobie, że minęło już tyle lat od dnia, gdy go kupiłam w malutkim sklepie firmy "Peace" w bramie na Szpitalnej. Sklepu już dawno nie ma, a płaszczyk przetrwał rozmaite zawirowania i wiernie mi towarzyszył. Jesienią, gdy wrześniowe ciepłe dni ustępowały miejsca październikowym chłodom i na wiosnę, kiedy kończyły się mrozy. Trzymał się świetnie, pasował do wielu rzeczy i dobrze sprawdzał się w różnych sytuacjach. Był prosty i uniwersalny.
Teraz ma już godnego (mam nadzieję) następcę, którego pewnie niedługo zaprezentuję.


Płaszczyk - "Peace"
Kołnierz futerkowy - sklep "Renifer"
Sukienka - ciucharnia
Buty - Allegro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz