piątek, 17 lutego 2012

Projekt Nina 02

Dziś drugi post poświęcony "klasycznej setce" Niny Garcii. Pora na motywy i wzorki zwierzęce. To chyba jeden z najdawniejszych i najbardziej naturalnych motywów - w końcu nasi przodkowie, gdy z maczugami uganiali się za zwierzyną, nie mając pojęcia, że można tkać materiał i szyć z niego ubrania, mieli do dyspozycji całą gamę prążków, cętek, pasków, mniej lub bardziej rozmazanych kropek, itp. Wystarczyło tylko nie dać się zjeść prawowitemu właścicielowi futra i samemu go upolować. Potem z dumą można było wrócić do jaskini i z przyjemnością patrzeć jak zazdrość zżera współplemieńców mających mniej szczęścia. Wygląda więc na to, że fascynacja zwierzęcymi wzorkami to w pewnym stopniu dziedzictwo ewolucyjne. Cętkowane futro jest charakterystyczne dla wielu drapieżników, a zdobycie go wiązało się z ryzykiem. Stąd w pierwotnycn kulturach było ( i jest) atrybutem siły i oznaką władzy.
W naszej kulturze te wzory mają rozmaite konotacje: mogą świadczyć o zamożności, służyć jako ostrzeżenie (jestem silną kobietą) albo zachęcać do polowania (spróbuj mnie schwytać). Lub jedno i drugie. Mają tę przypadłość, że w nadmiarze wyglądają tandetnie, dlatego - zdaniem Niny Garcii - trzeba uważać, ile się ich nakłada. Jeśli już ktoś zdecyduje się na taki wzór, lepiej wybrać jedną rzecz, dobrej jakości, raczej nie zieloną lub różową i zestawić ją z neutralnymi, spokojnymi kolorami i fasonami.
Mnie dopiero w tym roku napadło na "panterkę". W mojej niezawodnej ciucharni udało mi się ustrzelić sweterek, który niniejszym prezentuję jeszcze w lanzarockich klimatach.

Sweterk, spodnie - ciucharnia
Sandały - New Look
Okulary - Donna Karan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz